ZAWSZE ŻYWI W NASZYCH WSPOMNIENIACH
Idąc cmentarną aleją
Liście szeleszczą pod nogami
Najbliższych i kochanych
W dzień Święto Zmarłych wspominamy
Jak zawsze znicz
I w doniczkach kwiatek
Na grobach przyjaciół znajomych
Kochanych ojców i matek
Krzyże pomniki mówią cmentarne
Jakie jakie to życie często krótkie i marne
Słowa to dla nich zmarłych
W myślach i modlitwie za nich chłonę
Za tych co już są po tamtej stronie
Wiatr listopadowy dmucha
BÓG JEST BÓG NAS SŁUCHA
Modlitwą i dobrym słowem i wspomnieniem
Wszystkich zmarłych darze
Za nich modlić się mój skromny rozum karze
Kronikarz Andrzej Burszewski WYSZYNA